Prowadzę podwójne życie.
Przez 95% czasu jestem żoną żeglarza i matką 5-ciu chłopców. Wszyscy moi panowie mają spektrum ogromnych możliwości, ale w większości wymaga to mojego towarzyszenia im. Życie dla nich zajmuje większość mojego czasu.
Jednak…
Dla zdrowia psychicznego i zachowania niezależności osobowościowej, zmuszona byłam do ucieczki w swój świat.
Wejście do niego znalazłam poprzez systematyczne zasiedlanie własnych szarych komórek.
Nagromadzone dzieła sztuki, biografie artystów, poglądy filozofów, historia świata, historia sztuki, wartości, wokół których zbudowaliśmy w Europie cywilizacje. To wszystko metodą prób i błędów gromadziłam, porównywałam, analizowałam i dokonywałam syntez. Niektóre rzeczy się kleiły i szedł przez nie prąd logiki i Prawdy, inne były miałkie intelektualnie, niskich lotów, lub po prostu poniżej godności ludzkiej- tym pozwalałam iść sobie dalej.
Takim sposobem, te moje komóreczki, łączone szeregiem synaps, powiązań i mostów tak się rozbuchały, że utworzyły przemyślaną konstrukcję. A żeby dać wyraz mojej niegasnącej nadziei, że na pewno płynie we mnie arystokratyczna krew, lubię o niej myśleć jak o Pałacu- Pałacu Kultury.
Poza tym Pałac zakłada, że nie sprzątam go sama, tylko mam jakiś personel do pomocy, a ja witam tylko gości uśmiechem na recepcji. Wiecie o jakim idyllicznym stanie mówię? Tym kiedy sprzątanie polega na ułożeniu kwiatów w wazonie, podaniu ciepłego napoju i dobraniu muzyki do nastroju. Tak to sobie poukładałam.
Mam taki problem, że te moje odkrycia nie bardzo interesują moich panów. Głupio tak samemu siedzieć w pałacu jak cieć przy hałdzie żwiru. Dlatego udostępniłam go zwiedzającym.
Sama jako Duch przewodnik z chęcią zabiorę Cię na wycieczkę indywidualną, żebyś poznała i doświadczyła tych fascynujących rzeczy jakie odkryłam, żeby przepłyną prąd i poszedł dalej.
Bardzo się cieszę, że jesteś tu ze mną!
Daj się zaprosić na kawę – jest już sprzątnięte, a właśnie zagotowała się woda.
Marta Duch
Duch Przewodnik w Pałacu Kultury