29 października 2025

Opera o PKP 

Opera o PKP - Ślepy tor – czyli do 3 razy sztuka

Opera o PKP z absurdalnym poczuciem humoru, które mi pasowało!

Opera w trzech aktach
Libretto: Antoni Libera

Muzyka: Krzysztof Meyer

Reżyseria: Marek Weiss
Prapremiera: 14.10.2023, Teatr Wielki – Opera Narodowa

Na stronie Opery Narodowej, można przeczytać następujący opis spektaklu:

„Oryginalność Ślepego toru polega na przedstawieniu powiastki filozoficznej w formie operowej. Kompozycją rządzi symboliczna liczba 3: trzy akty, trzy grupy pasażerów, trzy próby samobójcze (stąd podtytuł „do trzech razy sztuka”). Głównymi protagonistami są Zawiadowca Stacji i Samobójca. Pierwszy reprezentuje wiarę w porządek za wszelką cenę (mimo braku złudzeń), drugi – zwątpienie związane z przesytem i dekadencją. Niestety tam, gdzie toczy się ów odwieczny spór o sens świata, tam wkracza trzecia („ciemna”) siła i gubi wszystkich.

Pasażerowie reprezentują różne światopoglądy i postawy społeczne. Najpierw są to Moderniści, którzy zmierzają na wielki kongres w Paryżu, gdzie ma być ustanowiona flaga Ziemi. Następnie są to Konserwatyści udający się na „Dni Świętości” do Rzymu. A w końcu – tajemniczy Barbarzyńcy/Terroryści, którzy jadą na akcję do Berlina.

Plusy:

  • „lekki” pomysł na fabułę, bezpretensjonalna forma;
  • scenografia i kostiumy, bardzo mi się podobały, były proste, nie przegadane, ale były ważnym głosem w odczytaniu spektaklu;
  • absurdalne poczucie humoru (zawiadowca z palnikiem w goglach śpiewający arię operową, śpiewany operowo dialog o niedziałającym automacie do kawy pożerającymi drobne, absurd postępowania służby obsługi kolei);
  • można popływać głębiej – kontrast pomiędzy osobami czekającymi na pociąg a osobistą tragedią „jakiegoś” samobójcy – trafna szydercza diagnoza różnych grup „zaangażowanych” (naukowcy, katolicy, anarchiści +lgbt +feministki i kipisz pomiędzy tymi grupami);
  • dziwna muzyka, tzn. nie była akompaniamentem do libretto, ale sama w sobie wiodła narracje (opowiadała historie, nakreślała emocje sceny, czasami satyrycznie podkreślała kontrast między treścią libretta, a zdarzeniami na scenie)

Minusy:

  • nie każdemu będzie podobała się ta konwencja, znam osobę, której opera się nie podobała, nie widziała w niej sensu, a tematyka i komediowy rys, wywoływała zniesmaczenie: „naprawdę już nie ma o czym opery robić?”. Dla takich osób pewniejszy będzie wybór jakiegoś klasycznego repertuaru.

Ocena:

5/6 – bardzo dobra, chętnie bym powtórzyła.

Bardzo dobrze się bawiłam. Odpowiadało to mojemu poczuciu humoru. Podobało mi się, że tematyka i wykonanie były lekkie. Ja odnalazłam w tym sens. Zdecydowanie wolę takie odsłony opery niż klasyczny drób na scenie (jezioro łabędzie). Doceniam to, że kpina z poszczególnych grup społecznych w moim odczuciu utrzymywała się w granicach dobrego smaku, i była rozdzielona demokratycznie. Nie czułam jak często we współczesnych realizacjach szyderstwa z wiary lub polskości, ale napiętnowanie określonych postaw, które występują w każdej z grup „zaangażowanych”. Podobało mi się to, że spektakl nie był domknięty, pozostawiał pole do interpretacji, a jednocześnie dawał do niej podstawy w treści spektaklu.


​​​​​​​

Regulamin sklepu internetowego >> pobierz